Wybory w Polsce. Rzecznik Komisji Europejskiej zabrał głos ws. odblokowania KPO
Jak donosi w poniedziałek portal Deutsche Welle, "Bruksela z rosnącą nadzieją wyczekuje oficjalnego potwierdzenia sondażowych wyników wyborów w Polsce". Cześć eurokratów już zdążyło skomentować nieoficjalne jeszcze wyniki wyborów. Jak napisał Manfred Weber, szef Europejskiej Partii Ludowej z naszego kraju dochodzą "bardzo dobre wieści".
Czy nowy rząd, stworzony z partii opozycyjnych na czele których stanie najprawdopodobniej Donald Tusk, odblokuje dla Polski środki z Krajowego Planu Odbudowy? Temat ten został poruszony podczas konferencji prasowej rzecznika Komisji Europejskiej. Jak powiedział Eric Mamer, na razie nie ma "żadnych zmian co do KPO".
– Mamy plan [KPO - przyp. red.] od polskich władz, który jest na stole. Jak wiadomo, było wiele etapów tego procesu. W tej chwili nie ma żadnych zmian związanych z wczorajszymi wynikami wyborów. Oczywiście będziemy musieli zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja, gdy wyniki doprowadzą do utworzenia nowego rządu – dodał rzecznik KE.
Tusk odblokuje KPO?
Kwestia zakończenia sporu z Brukselą o praworządność i odblokowania należnych Polsce środków z KPO była jedną z ważniejszych poruszonych podczas kampanii wyborczej. Pod koniec sierpnia Donald Tusk obiecał, że w przypadku zwycięstwa opozycji sprawa ta zostanie pozytywnie zakończona.
– Składam wam uroczyste przyrzeczenie. Dzień po wyborach, dzień po zwycięstwie pojadę i odblokuję pieniądze z KPO. I wszyscy to odczujemy – oświadczył podczas spotkania z wyborcami w Sopocie.
Bruksela blokuje środki
Przypomnijmy, że Krajowy Plan Odbudowy to dokument konieczny do uruchomienia pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Fundusz został stworzony w odpowiedzi na pandemię COVID-19.
Mimo ustępstw np. uchwalenia przez polski parlament nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym (prezydent Andrzej Duda skierował ją do zbadania w Trybunale Konstytucyjnym), nasz kraj nie dostał z należnej puli ani jednego euro. Opozycja stoi na stanowisku, że brak napływu unijnych środków z KPO do Polski, to całkowita wina rządu.